42-letni premier Finlandii, który odwiedzi w poniedziałek Polskę, ma powody do zmartwień, gdy patrzy na dane dot. wymiany handlowej z naszym krajem. Tylko w zeszłym roku polski import z Finlandii spadł o 10 proc. i był niższy niż w najgorszym kryzysowym 2009 r.