Trwa ładowanie...

Lidl w Kielcach będzie odbudowany. Potwierdza to biuro prasowe firmy

Po ustaleniu przyczyny pożaru i uporządkowaniu terenu przystąpimy do odbudowy sklepu w Kielcach - dowiadujemy się od biura prasowego Lidla. Sklep spłonął w poniedziałek.

Pożar Lidla w Kielcach. Sieć dziękuje swoim pracownikom za dochowanie procedur.Pożar Lidla w Kielcach. Sieć dziękuje swoim pracownikom za dochowanie procedur.Źródło: East News, Polska Press, fot: Dawid Łukasik
d4enfek
d4enfek

- Aktualnie na miejscu trwają prace ekspertów, które w najbliższym czasie pomogą ustalić przyczynę zdarzenia. W tej chwili nie jest ona jeszcze znana - informuje WP Finanse Barbara Dulewicz z biura prasowego Lidl Polska.

Trwają ustalenia, jak doszło do pożaru Lidla w Kielcach. Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Kielce Zachód. Jak podaje RMF FM, biegli m.in. sprawdzą, czy nie doszło w sklepie do podpalenia. W tej chwili jednak najbardziej prawdopodobną przyczyną pojawienia się ognia jest usterka sieci elektrycznej.

- W kolejnych tygodniach, po zakończeniu prowadzonych ekspertyz, rozpoczniemy porządkowanie terenu i przygotowania do odbudowy obiektu - zapewnia Barbara Dulewicz.

mBank webinary odc. 1: Inwestuj jak milioner- to proste!

Pożar w Lidlu w Kielcach wybuchł w poniedziałek w godzinach wieczornych. Ogień prawdopodobnie pojawił się na dachu budynku i bardzo szybko objął całą powierzchnię sklepu.

d4enfek

W trakcie pożaru na terenie sklepu znajdowało się około 20 osób - to byli pracownicy oraz klienci. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

- Dziękujemy również naszym klientom i pracownikom sklepu w Kielcach za bardzo sprawne i racjonalne zachowanie w obliczu tego wyzwania, dzięki któremu wszystkie osoby będące na miejscu bardzo szybko opuściły obiekt. Pracownicy są systematycznie szkoleni z przepisów BHP oraz ochrony PPOŻ i potrafią reagować na różne losowe sytuacje - wyjaśnia Dulewicz w rozmowie z WP Finanse.

Na miejscu pracowało 50 strażaków, a samo gaszenie budynku trwało 12 godzin. Straż pożarna oceniła akcję jako wyjątkowo trudną.

d4enfek

- Około dziewięciu godzin trwał transport materiałów i resztek konstrukcji dachu na parking. Tam były one przelewane wodą i dogaszane - mówi Marcin Nyga, rzecznik świętokrzyskiej straży pożarnej. Jego wypowiedź cytuje RMF.

- Pożar rozwijał się dość intensywnie. W bardzo krótkim czasie ogarnął całą konstrukcję poszycia dachowego. Po kilkudziesięciu minutach dach zapadł się do środka - wyjaśnia Nyga.

Dodał, że strażacy starali się najpierw uniemożliwić rozprzestrzenianie się pożaru na sąsiadujące ze sklepem budynki mieszkalne oraz stację benzynową. Następnie rozpoczęli akcję dogaszania pożaru wewnątrz sklepu.

d4enfek
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4enfek